Dodano: 04 maja 2021r.

Misja marsjańskiego drona Ingenuity przedłużona o miesiąc

Po udowodnieniu możliwości kontrolowanego lotu na Czerwonej Planecie i czterech udanych startach, mały dron Ingenuity otrzymał nowe zadania. Wiropłat będzie teraz wspierał łazika Perseverance w poszukiwaniu oznak dawnego życia na Marsie. To oznacza przedłużenie misji Ingenuity o co najmniej miesiąc.

Misja marsjańskiego drona Ingenuity przedłużona o miesiąc

 

Ważący niecałe dwa kilogramy wiropłat Ingenuity jak dotąd wykonał cztery udane loty, z pięciu pierwotnie planowanych. Ostatni miał miejsce w piątek 30 kwietnia. Był najdalszym z dotychczasowych. Ingenuity w blisko dwie minuty pokonał 266 metrów wykonując w trakcie lotu około 60 czarno-białych zdjęć powierzchni Marsa, do opracowania trójwymiarowych map terenu. Wszystko po to, by znaleźć nowe lądowisko. W kolejnym, piątym locie, który ma się odbyć planowo pod koniec tygodnia, śmigłowiec odbędzie jednorazową wycieczkę na nowe lotnisko.

Ingenuity będzie wspierał Perseverance

Pierwszy, historyczny lot na innej planecie drona Ingenuity miał miejsce w poniedziałek 19 kwietnia. Wiropłat wzniósł się wtedy na wysokość trzech metrów i utrzymał w tej pozycji przez 30 sekund, po czym opadł na powierzchnię Czerwonej Planety. Łączny czas historycznego lotu wyniósł 39,1 sekund. W drugim starcie Ingenuity wzniósł się na wysokości pięciu metrów, następnie przesunął dwa metry w bok, po czym wrócił i opadł z powrotem w miejscu, z którego wystartował. Lot trwał w sumie 52 sekundy. Trzecia próba wyglądała podobnie jak druga. Ingenuity wzniósł się na wysokość około pięciu metrów po czym przebył dystans około połowy boiska piłkarskiego, czyli 50 metrów, osiągając przy tym maksymalną prędkość dwóch metrów na sekundę (około 8 kilometrów na godzinę).

Ingenuity już pokazał, że eksploracja powietrzna jest możliwa na innych planetach. To skłoniło zarządzających misją do przejścia z fazy demonstracji technologii do wsparcia operacyjnego łazika Perseverance. Inżynierowie chcą obecnie skupić się na ocenie, jak w przyszłości tego typu latające maszyny mogą pomóc w eksploracji Marsa oraz innych światów.

- Zamierzamy zebrać informacje na temat możliwości wsparcia operacyjnego drona, podczas gdy Perseverance skupi się na swojej misji naukowej - powiedziała Lori Glaze z NASA.

Ten rodzaj zwiadu, który będzie zadaniem Ingenuity, może pewnego dnia okazać się przydatny również w misjach z udziałem ludzi, wyznaczając najlepsze ścieżki do przemierzania przez trudno dostępne rejony Czerwonej Planety.

Misja przedłużona o miesiąc

Plany zarządzających Ingenuity oznaczają, że misja małego drona zostaje przedłużona o miesiąc, a to, jak się ona potoczy, będzie zależeć od tego, w jakim stanie będzie dron i w jakim stopniu będzie pomocny w głównej misji łazika, czyli pobieraniu próbek gleby i skał do analiz laboratoryjnych.

Możliwość rejestracji obrazu z góry będzie pomocna w przygotowywaniu trasy dla łazika oraz wykrywaniu przeszkód terenowych, których łazik mógłby nie pokonać. Do tego dron będzie mógł wykonać fotografie niedostępnych dla łazika miejsc, jak klify czy głębokie kratery. Przyda się też do wykonanie dokumentacji fotograficznej badanego obszaru.

Głównym czynnikiem zagrażającym Ingenuity są mroźne noce na Marsie, kiedy temperatura spada nawet do minus 90 stopni Celsjusza. Dron utrzymuje ciepło dzięki grzałce zasilanej energią słoneczną i został zaprojektowany, by działać co najmniej przez 30 dni. Inżynierowie nie są pewni, ile dron wytrzyma, zanim coś się zepsuje. Będą na bieżąco oceniać sytuację.

- Teraz to wygląda tak, jakby Ingenuity zakończył szkołę i przechodził z fazy demonstracyjnej do fazy operacyjnej, w której możemy zobaczyć, jak można wykorzystać wiropłat i pokazać, co może dać nam platforma powietrzna – przyznała MiMi Aung, kierownik projektu Ingenuity.

Przez następne 30 dni mały helikopter będzie pomagał łazikowi w wykrywaniu ciekawych miejsc i celów do zbadania. To pozwoli dowiedzieć się, w jakie instrumenty wyposażyć przyszłe drony badające nowe światy i co ewentualnie zmienić w ich konstrukcji. - Wnioski wyciągnięte z tej operacji przyniosą ogromne korzyści przyszłym misjom z platformami powietrznymi - powiedziała Aung.

Ingenuity przeciera szlak

Dron Ingenuity jest pierwszym pojazdem latającym wysłanym na inną planetę. Ważący niecałe dwa kilogramy wiropłat wylądował na Marsie 18 lutego przyczepiony do „brzucha” łazika Perseverance. Został zaprojektowany jako maszyna testowa dla nowej technologii i nie zawiera on żadnych instrumentów naukowych. Mały, autonomiczny wiropłat ma badać Czerwoną Planetę z powietrza.

Kadłub śmigłowca ma rozmiary nieco większe od piłki do tenisa. Jego obracające się w przeciwnym kierunku płaty mogą osiągać w cienkiej marsjańskiej atmosferze prędkość prawie 3000 obrotów na minutę. To około 10 razy szybciej niż ziemskie śmigłowce.

Kontrolowany lot na Marsie jest znacznie trudniejsze niż latanie w warunkach ziemskich. Czerwona planeta ma grawitację około jednej trzeciej grawitacji ziemskiej, ale jej atmosfera ma zaledwie jeden proc. gęstości ziemskiej atmosfery na powierzchni.

Głównym celem misji Perseverance na Marsie jest poszukiwanie oznak pradawnego mikrobiologicznego życia. Choć obecnie planeta jest zimna i sucha, to w odległej przeszłości, jak uważają badacze, była ciepła i wilgotna, a takie warunki mogły sprzyjać powstaniu życia.

 

Fot. NASA/ SPL/Caltech