Dodano: 29 sierpnia 2019r.

Awaria warszawskiej oczyszczalni ścieków "Czajka". Ekspertka: to potencjalne zagrożenie epidemiologiczne

Wczoraj doszło do awarii kolektora, który przesyła część ścieków z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni ścieków "Czajka". W związku z tym zarząd MPWiK podjął decyzję o tym, żeby dokonać kontrolowanego spustu nieczystości do Wisły. Kontakt z wodą może stanowić potencjalne zagrożenie epidemiologiczne, szczególnie ze względu na wysoką temperaturę powietrza i niski poziom rzeki.

Wisła w Warszawie

 

O awarii kolektora dostarczającego ścieki do stołecznej oczyszczalni "Czajka" poinformowano w środę. W związku z awarią do Wisły trafia 3 tys. litrów nieczystości na sekundę – podały Wody Polskie.

Biolog z Katedry Biotechnologii Środowiskowej z Politechniki Śląskiej dr hab. Aleksandra Ziembińska-Buczyńska oceniła w rozmowie z PAP, że zrzut ten może stanowić potencjalne zagrożenie epidemiologiczne dla osób, które będą miały kontakt z zanieczyszczoną wodą. - Sytuacji nie poprawia fakt, że Wisła ma bardzo niski poziom i że temperatura powietrza jest bardzo wysoka. Z tego powodu ścieki mieszają się w Wisłą wolniej - dodała.

 

Dlatego w jej ocenie warto unikać kontaktu z wodą - pływania czy nawet brodzenia przy brzegu i wędkowania. - Nie pozwalajmy też kąpać się w Wiśle naszym czworonogom - dodała.

Taki zrzut przyczynia się do zwiększenia zagrożenia mikrobiologicznego, ponieważ w ściekach znajdują się różnego rodzaju mikroorganizmy. W ściekach komunalnych są to przede wszystkim takie bakterie, które naturalnie występują w jelitach - m.in. bakterie z grupy coli (w tym pałeczka okrężnicy), które stają się patogeniczne, jeśli trafią w niewłaściwe miejsce naszego ciała.

Zagrożeniem dla zdrowia człowieka może być też przebywanie tam, gdzie tworzy się mgiełka ze skażonej wody. - Bakterie mogą przenosić się przez powietrze w formie tzw. bioaerozolu, dlatego lepiej ograniczyć spacery przy bezpośrednim brzegu - przestrzega badaczka.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski powiedział, że z obliczeń MPWiK wynika, że Wisła, która będzie odprowadzać ścieki, dotrze do Płocka za około 50 godzin.

- Zakładając, że woda przepływa teraz przez Wisłę w tempie 200-240 m3 na sekundę (a zrzut ścieków to 3 m sześcienne na sekundę) nie widzę poważniejszego zagrożenia dla ujęć wody w Płocku. Tym bardziej, że postawiono w stan gotowości wszystkie niezbędne służby, które mają za zadanie jak najszybciej usunąć awarię i zaradzić ewentualnemu zagrożeniu mikrobiologicznemu - w ciągu sekundy ścieki te rozcieńczają się około 80 razy - przyznała Ziembińska-Buczyńska. Mimo tego zalecane byłyby dodatkowe testy wody pitnej poniżej zrzutu ścieków.

Ekspertka przypomniała, że na północ od Warszawy Wisła ma kilka dopływów i nurt staje się bardziej żwawy, a rzeki meandrują, co dodatkowo spowoduje, że rozcieńczanie będzie szybsze. Jak fizyczny filtr w szczególności dużych zanieczyszczeń będą działać rośliny przybrzeżne, ponieważ „surowe” ścieki zawierają wszystko, co wrzucamy do kanalizacji.

Zrzut ścieków to zaburzenie równowagi ekologicznej każdego ekosystemu. Jest to więc też zagrożenie dla zwierząt i roślin, które żyją w wodzie. - Zrzut ścieków to poważana zmiana w lokalnym środowisku. W ściekach, prócz zanieczyszczeń fizycznych (np. papieru toaletowego czy patyczków higienicznych) i mikrobiologicznych, płyną przede wszystkim zanieczyszczenia chemiczne, głównie związki azotu i fosforu, pochodzące z fekaliów czy detergentów. Wzrost stężenia takich związków powoduje przeżyźnienie wody (tzw. eutrofizację), a co za tym idzie, przyczynia się do częstszego zakwitu wód, co obserwujemy np. Bałtyku - wyjaśniła.

Ile czasu Wisła będzie potrzebowała do powrotu do stanu sprzed zrzutu? Ekspertka mówi, że na to pytanie nie ma łatwej odpowiedzi. Zależy to głównie od pogody i poziomu Wisły oraz ilości ścieków, które jeszcze dostaną się do rzeki. - Z pewnością pomocne byłyby opady i niższa temperatura, ale na to wpływu niestety nie mamy - powiedziała.

Minister środowiska Henryk Kowalczyk poinformował w środę podczas konferencji prasowej, że obydwa kolektory dostarczające ścieki do oczyszczalni "Czajka" są niesprawne i praktycznie całe ścieki wypływają do Wisły.

W związku z awarią mazowiecki sanepid zlecił powiatowym inspektorom sanitarnym wzmożone monitorowanie bezpieczeństwa wody przeznaczonej m.in. do spożycia. Również Główny Inspektor Sanitarny zlecił m.in. zwiększenie częstotliwości wykonywania badań wody przeznaczonej do spożycia – poinformował w środę rzecznik GIS Jan Bondar.

Główny Inspektorat Ochrony Środowiska przekazał, że zagrożenie po awarii w oczyszczalni ścieków "Czajka" może trwać około miesiąca. GIOŚ zalecił wdrożenie działań kryzysowych przez podmioty eksploatujące ujęcia wody Wisły. Przed zanieczyszczeniem ostrzegł także wędkarzy i rolników. 

 

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl, fot. CC0 1.0/ Wikimedia Commons/ Cybularny