Dodano: 17 lutego 2017r.

Tropiąc "odciski palców" starożytnego wulkanu

Wybuch wulkanu na wyspie Thera przed tysiącami lat przyczynił się do upadku kultury minojskiej i był punktem zwrotnym w historii zachodniej cywilizacji. Dokładna data tego wydarzenia jest jednak nieznana. Naukowcy chcą ją ustalić szukając "odcisków palców" erupcji w słojach drzew.

Wybuch wulkanu

 

Europa Południowa, Bliski Wschód i Egipt to regiony świata z najbardziej kompletnymi historycznymi i archeologicznymi danymi opisującymi przynajmniej 10 tysięcy lat. Stanowią one zapis wojen, zmian klimatycznych, katastrof naturalnych. Jednak większość z tych wydarzeń nie jest zbyt precyzyjnie umiejscowiona w czasie. Historia starożytnych cywilizacji zawiera też długotrwałe okresy zwane "wiekami ciemnymi", dla których brakuje jakichkolwiek źródeł informacji historycznych.

Międzynarodowy zespół naukowców, kierowany przez prof. Tomasza Ważnego z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, zamierza więc wypełnić część tych luk, określając daty kluczowych wydarzeń kształtujących historię kultur wschodniego basenu Morza Śródziemnego. W kierowanym przez niego Bałkańsko-Egejskim Projekcie Dendrochronologicznym badacze chcą wykorzystać dendrochronologię, czyli analizę przyrostów rocznych drzew.

- Drzewa corocznie rejestrują w strukturze drewna warunki panujące w ich otoczeniu. Ten zapis pozostaje zachowany w drewnie w postaci tzw. słojów przez setki, a nawet tysiące lat. Wiarygodność datowań radiowęglowych jest w ostatnich latach kwestionowana, rdzenie pobierane z lodowców mają przerwy i tylko dendrochronologia może dostarczyć jednoznaczne i niepodważalne datowania wyrażone w latach kalendarzowych. Nieraz pozwala na ustalenie nawet pory roku, w której miało miejsce konkretne wydarzenie historyczne - podkreśla prof. Ważny.

Naukowcy liczą, że serie przyrostów rocznych drzew umożliwią im datowanie z dokładnością co do roku punktów zwrotnych zachodniej cywilizacji, takich jak ekstremalne zjawiska klimatyczne, czy naturalne katastrofy. - Chodzi o wykorzystanie dendrochronologii do prześledzenia historii starożytności wschodniego basenu Morza Śródziemnego i wyjaśnienie szeregu zagadek historycznych, które cały czas pozostają niewyjaśnione, wokół których są liczne kontrowersje - tłumaczy rozmówca PAP.

Najważniejszym zamierzeniem naukowców jest precyzyjne datowanie wybuchu wulkanu na wyspie Thera, obecnie znanej jako Santorini. Erupcja wulkanu na Morzu Egejskim nie tylko rozsadziła wyspę, ale spowodowała gigantyczną falę tsunami, której wysokość mogła osiągnąć kilkadziesiąt metrów. Kataklizm mógł się przyczynić do znacznych zniszczeń na Krecie - ówczesnym centrum kultury minojskiej i do upadku tejże kultury.

- Wybuch był punktem zwrotnym w historii cywilizacji. Według klasycznych, tradycyjnych datowań, wspartych przez archeologię, wybuch wulkanu nastąpił około 1500-1550 r. p.n.e. Jednak datowania radiowęglowe przesuwają tę datę o sto lat później. Gdyby szacunki radiowęglowe się potwierdziły, to - wydawałoby się - niepodważalna dotąd chronologia starożytnego Egiptu wymagałaby dużej przebudowy - zaznacza prof. Ważny.

Do przeprowadzenia badań naukowcy potrzebują jednak drewna oraz węgli drzewnych z drugiego tysiąclecia p.n.e. Część dostępnego już materiału do analizy pochodzi ze stanowisk archeologicznych i grobowców. Kolejnych naukowcy będą dopiero poszukiwali w Turcji, Grecji czy na Bałkanach.

Jak opisuje prof. Ważny, poprzez szersze słoje drzewa rejestrują korzystne dla nich lata; poprzez węższe - lata niekorzystne. - Przyrosty bardzo wąskie to zapis jakiegoś zjawiska powodującego tzw. stres drzewa, czyli zdecydowaną negatywną reakcję na niesprzyjające mu warunki. To mogło być zjawisko klimatyczne czy katastrofa, która poważnie zakłóciła przyrost drzewa. W wyjątkowo niekorzystnych latach drzewa mogą wcale nie przyrastać przez rok czy nawet kilka lat- mówi prof. Ważny. Najdłuższe kalendarze przyrostowe sięgają 9 tysiąclecia p.n.e.

Na erupcję wulkanu drzewa mogą reagować w dwojaki sposób - w zależności od odległości do epicentrum wybuchu. Popiół wulkaniczny użyźnia glebę w odległości kilkuset kilometrów od wulkanu. To powoduje, że rosnące tam drzewa rejestrują serię szerszych przyrostów rocznych. Z kolei drzewa znajdujące się bliżej epicentrum mogą zostać uszkodzone, silny opad popiołu może też znacznie zakłócić proces fotosyntezy. Wtedy powstają ekstremalnie wąskie przyrosty roczne. Już to jest dla naukowców wskazówką, gdzie - w których słojach - szukać "odcisków palców" wybuchu wulkanu, który zniszczył Therę.

Nie wystarczy jednak znaleźć w drewnie sam sygnał wulkaniczny. Trzeba jeszcze zidentyfikować, który wulkan mógł go spowodować. 4 tys. lat temu w basenie Morza Śródziemnego aktywność wulkaniczna była znacznie większa niż teraz. - Identyfikacja "odcisków palców" konkretnego wulkanu odbywa się na podstawie dokładnej analizy chemicznej, składu pierwiastkowego, izotopowego drewna z poszczególnych przyrostów. Zidentyfikowanie wybuchu na Therze na podstawie składników chemicznych pochodzenia wulkanicznego wbudowanych w strukturę konkretnego słoju, będzie bardzo trudnym zadaniem - przyznaje prof. Ważny. Opracowany „kalendarz przyrostowy” i wydatowane z roczną precyzją pozostałości drewna pozwolą na weryfikację historii i datowanie prehistorii wschodniego Śródziemnomorza.

W pięcioletnich badaniach, dofinansowanych w programie MAESTRO przez Narodowe Centrum Nauki kwotą ponad 3 mln zł, wezmą udział naukowcy z Grecji, Niemiec, Turcji, Chorwacji, Bułgarii i amerykańskiego Uniwersytetu Arizony - gdzie znajduje się największe na świecie laboratorium badań przyrostów rocznych drzew.
 


Źródło: PAP – Nauka w Polsce