Dodano: 27 lutego 2018r.

W Arktyce jest cieplej niż wielu częściach Europy

Arktyka przeżywa obecnie jedną z najcieplejszych zim w historii. Temperatury nadal rosną, a stan pokrywy lodowej spada do alarmująco niskiego poziomu. Ocieplenie wokół bieguna północnego spowodowało falę arktycznego mrozu nad Europą. W niektórych częściach Starego Kontynentu jest zimniej niż w Arktyce.

W Arktyce jest cieplej niż wielu częściach Europy

 

W ostatnich dniach temperatury wokół bieguna północnego utrzymywały się powyżej zera, choć o tej porze roku zazwyczaj było tam około minus 20 - 30 st. Celsjusza. Ale w tym roku Arktyka przeżywa „falę upałów”. Co z kolei odbija się na innych częściach świata. W wielu miejscach w Europie jest zimniej niż w Arktyce.

W Kap Morris Jesup – najbardziej na północ wysuniętym punkcie Grenlandii przez ponad 60 godziny utrzymywała się temperatura powyżej zera - wynika z danych Duńskiego Instytutu Meteorologicznego (DMI), który prowadzi tam stację meteorologiczną. Do geograficznego bieguna północnego ze stacji meteorologicznej jest tylko 700 kilometrów. Przyczyną takiego stanu rzeczy wydaje się osłabienie wiru polarnego, który zazwyczaj utrzymuje zimne powietrze na północnych szerokościach geograficznych.

W sobotę 24 lutego zanotowano tam sześć stopni Celsjusza na plusie. To prawie 30 st. Celsjusza cieplej niż zazwyczaj. Stan pokrywy lodowej jest porównywalny do stanów z początków lata. - Nigdy nie było tak ekstremalnie – powiedziała Ruth Mottram, klimatolog z DMI.

Podobnie jest na Alasce w mieście Utqiagvik (dawniej Barrow) – najdalej na północ wysuniętym mieście w USA. O tej porze roku temperatura powinna tam oscylować wokół minus 20 st. Celsjusza. A jest minus 1.

Taka sytuacja jest także w innych miejscach wokół bieguna północnego. A wszystko to ma miejsce podczas tamtejszej zimy, kiedy panuje noc polarna. Promienie słoneczne pojawią się dopiero w marcu. "Cóż, mamy arktyczną zimę. Słońce zaszło w październiku i nie będzie widoczne aż do marca. Jest wieczna noc, a temperatury są powyżej zera" – napisał na twitterze Robert Rohde, naukowiec z organizacji Berkeley Earth, która zajmuje się monitorowaniem klimatu.

Nietypowo ciepłe zimy stają się coraz częstsze w tym regionie. Już w 1973 roku niektóre badania sugerowały, że wolny od lodu Ocean Arktyczny może sprawić, że regiony znajdujące się dalej na południe, mogą doświadczyć fali chłodów. No i stało się. W Rzymie w poniedziałek spadł śnieg. Termometry w miastach wielu miastach Europy pokazywały ujemne wartości.

Dodatnie temperatury w zimie w Arktyce były już wielokrotnie notowane. Jednak obecnie sytuacja jest wyjątkowa, bo taki stan utrzymywał się przez długi czas. To pokrywa się z długofalowym trendem ocieplenia Arktyki.

Zasięg lodu morskiego na Morzu Beringa nadal spada. Całkowity zasięg lodu morskiego w Arktyce jest rekordowo niski, jak na luty. W tym okresie nie notowano takiego, od kiedy zaczęto obserwować Arktykę z satelity w 1979 roku.

- Żeby nie było temperatury poniżej zera w lutym w Arktyce? To dość niepokojąca informacja – powiedziała Amelie Meyer, naukowiec z Norweskiego Instytutu Polarnego.

- To, co kiedyś uważaliśmy za anomalię, staje się nową normą. Nasz klimat zmienia się na naszych oczach, a mamy tylko krótką chwilę, aby temu zapobiec – powiedział Erik Solheim, szef Programu Środowiskowego ONZ.

 

Źródło: Reuters, LiveScience, fot. Zack Labe/ Department of Earth System Science University of California