Dodano: 04 lutego 2017r.

Nowy projekt osobistego pojazdu latającego

Pomysł stworzenia latających pojazdów narodził się dawno temu, ale wciąż jest na etapie koncepcyjnym. Być może ulegnie to zmianie za sprawą firmy Jetpack Aviation, która szumnie zapowiada stworzenie prototypu w ciągu pół roku.

Śmigłowiec Jetpack Aviation


Firma do tej pory kojarzona była raczej z futurystycznymi projektami Jet packów. Jednak sukcesu na tym polu nie osiągnęła. Teraz inżynierowie z Jetpack Aviation planują zbudować pojazd latający podobny do śmigłowca, który byłby na tyle małych rozmiarów, żeby mógł zmieścić się w garażu.


Fot. Jetpack Aviation

Fot. Jetpack Aviation

Latający pojazd ma być pozbawiony skrzydeł. Zamiast tego na sześciu ramionach zamontowane ma być 12 śmigieł, po dwa na każde z ramion. Zamiast kół inżynierowie planują zamontować kule, które mogą poruszać się w każdym kierunku. Maksymalna prędkość, o której mówią twórcy to 145 kilometrów na godzinę.

Projekt zakłada, że pojazd będzie poruszał się na wysokości około dwóch metrów nad ziemią. Zasilany ma być bateriami, ale twórcy nie są do końca przekonani o słuszności tego rozwiązania, dlatego jest też wersja koncepcyjna, która zakłada montaż silnika turbinowego. A z takimi silnikami inżynierowie z kalifornijskiej firmy już pracowali przy Jet packach.


Fot. Jetpack Aviation

Fot. Jetpack Aviation

Do tego ma zostać też wykorzystana technologia używana obecnie w dronach. Chodzi przede wszystkim o autopilota oraz technologię stabilizacji lotu. Twórcy pomyśleli także o bezpieczeństwie. Twierdzą, że nawet jak w pojeździe przestanie działać połowa śmigieł, to nadal będzie można nim bezpiecznie wylądować. Całość ma uzupełnić system poduszek powietrznych.

- Cała ta przestrzeń ponad nami jest kompletnie niewykorzystana, ale nadejdzie dzień, że to się zmieni. Chcemy być częścią tej rewolucji  - powiedział  David Mayman, szef Jetpack Aviation.

Firma chce zbudować prototyp w ciągu sześciu miesięcy, jednak jest to uwarunkowane finansami przedsiębiorstwa. Obecnie trwają poszukiwania inwestorów.

 

Źródło: The Daily Mail, New Atlas