Dodano: 28 czerwca 2017r.

Apel naukowców ws. ochrony środowiska i Puszczy Białowieskiej. Odpowiedź resortu

Wszystkie działania MŚ prowadzone są zgodnie z prawem europejskim i polskim - powiedział rzecznik resortu Paweł Mucha, odnosząc się do apelu dziekanów wydziałów przyrodniczych uniwersytetów, w którym domagają się oni m.in. zaprzestania ingerencji w środowisko naturalne.

Las

 

Adresatami wysłanego w poniedziałek listu otwartego są prezydent RP, premier i minister środowiska. Sygnatariusze pisma domagają się w nim respektowania prawa polskiego i międzynarodowego, zaprzestania prowadzonej obecnie ingerencji w środowisko naturalne m.in. Puszczy Białowieskiej oraz dolin dużych rzek Polski, a także dialogu z tymi naukowcami, którzy sprzeciwiają się tym działaniom.

Rzecznik Ministerstwa Środowiska Paweł Mucha odnosząc się do zreferowanych mu przez PAP głównych postulatów listu powiedział, że wszystkie działania Ministerstwa Środowiska prowadzone są zgodnie z prawem. - Ministerstwo Środowiska wykonuje prawo europejskie oraz prawo polskie - wskazał rzecznik.

Jednocześnie dodał, że zaprasza sygnatariuszy pisma do rozmowy o Puszczy Białowieskiej, ale tam, na miejscu. - Żebyśmy na miejscu mogli porozmawiać w towarzystwie lokalnej społeczności, która mądrze gospodarując, zarządzając tym obiektem i korzystając z niego racjonalnie przyczyniła się do tego, że przetrwał on do naszych czasów. Chciałbym, żeby dyskusja o Puszczy Białowieskiej bazowała przede wszystkim na dokumentach i na praktycznej wiedzy leśników, ale dobrze, że naukowcy także włączają się w tę debatę - dodał Mucha.

Otwarty list – podpisany przez 14 dziekanów i 19 prodziekanów – największych polskich uniwersytetów to pokłosie spotkania tego środowiska z początku czerwca, organizowanego przez Uniwersytet Śląski.

- Mieliśmy taką inicjatywę, żeby jednak wspólnie zareagować na kwestie, które dzieją w środowisku, przyrodzie, ochronie przyrody i przedstawić swoje stanowisko (…) Jest to dla nas tym bardziej ważne, że czujemy moralną odpowiedzialność za zachowanie przyrody dla następnych pokoleń w stanie niepogorszonym – powiedziała podczas poniedziałkowej konferencji w Katowicach prodziekan i rzeczniczka Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego dr hab. Edyta Sierka.

Dodała, że to pierwsza taka inicjatywa całego środowiska dziekanów wydziałów przyrodniczych polskich uniwersytetów. Pismo sygnowali naukowcy m.in. z Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Śląskiego, Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, Uniwersytetu Gdańskiego, Uniwersytetu Łódzkiego oraz Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.

- Na wielu wydziałach ochrony środowiska zostały podjęte uchwały, które popierają ten list, a także listy pracowników, którzy odnieśli się bardzo pozytywnie do takiej inicjatywy. Wydaje nam się, że to jest ten najwyższy czas, kiedy powinniśmy mówić jednym głosem i domagać się właściwego poszanowania zasobów przyrody, jako dziedzictwa, które odziedziczyliśmy – podkreśliła Sierka.

W liście naukowcy protestują "przeciwko trwającym i planowanym w najbliższej przyszłości, daleko idącym ingerencjom w cenne ekosystemy naszego kraju, w tym w szczególności ekosystemy Puszczy Białowieskiej i dużych polskich rzek". "Wyrażamy tym samym sprzeciw wobec realizowanej polityki eksploatacji zasobów przyrodniczych, prowadzonej bez uwzględnienia społecznych i ekonomicznych kosztów degradacji środowiska naturalnego" – czytamy w liście.

Sygnatariusze apelują też o dialog z naukowcami w procesie podejmowania kluczowych decyzji. - Spodziewamy się, i bardzo bylibyśmy wdzięczni, gdyby zarówno pan prezydent, jak i pani premier, a w szczególności pan minister, zechciał komunikować się ze środowiskiem nauki i korzystać z naszych wyników badań, naszych doświadczeń, przy podejmowaniu strategicznych decyzji, jeśli chodzi o pozyskiwanie zasobów przyrody i gospodarowanie nimi – mówiła w poniedziałek Sierka.

List ma zostać przetłumaczony na język angielski i przekazany uczestnikom 41. sesji Komitetu Światowego Dziedzictwa, która na początku lipca odbędzie się w Krakowie. - W tej chwili w dokumencie roboczym Komitetu UNESCO, Puszcza Białowieska figuruje na liście obiektów dziedzictwa w zagrożeniu, a zatem jest to rzeczywiście bardzo poważna konsekwencja, przede wszystkim blamaż na arenie światowej, międzynarodowej, jeśli spowodujemy jako kraj, że ten obiekt (…) przestanie na tej liście figurować – mówiła podczas konferencji prasowej dr hab. Anna Orczewska z UŚ.

Zdaniem sygnatariuszy, "prowadzone aktualnie działania gospodarcze, w tym wprowadzane przez Ministerstwo Środowiska akty prawne, przyczynią się - poprzez bezpowrotną dewastację zasobów przyrodniczych - do zubożenia społeczeństwa i wzrostu zagrożenia kraju zjawiskami katastrofalnymi".

- W tej chwili w Polsce mamy politykę bezwzględnej eksploatacji zasobów, takim spektakularnym przykładem była ustawa "Lex Szyszko" i to, co w Puszczy Białowieskiej się dzieje – powiedział podczas konferencji prasowej ekolog prof. Piotr Skubała. Dodał, że jeśli nie zaprzestanie się ingerencji w to środowisko naturalne, konsekwencje będą bardzo poważne. - Szóste wymieranie (…) to jest problem globalny naszej cywilizacji, całego świata, ale w ostatnich miesiącach, latach, w naszym kraju nabrał jakieś szczególnego wyrazu, ponieważ takie przyzwolenie bezwzględnej eksploatacji, wykorzystywania zasobów bez oglądania się na przyszłe pokolenia, na los innych ludzi, nabrało jakiegoś szczególnego wymiaru – podkreślił. Zaznaczył też, że "dotychczasowa praktyka pokazuje, że głos naukowców niestety nie jest słuchany w naszym kraju".
 

 


Źródło: PAP – Nauka w Polsce